Przestrzeń a poczucie wspólnoty

Sąsiedzi, którzy się znają i spędzają wspólnie czas. Wspólne przestrzenie, które dają poczucie bezpieczeństwa i możliwość zwrócenia się o pomoc do innych mieszkańców. “Wioski” w miastach, w których dzieci mogą wspólnie się wychowywać z dala od przyjętych norm społecznych. 

Czy to życie sąsiedzkie z serialu familijnego? Nie. To prawdziwe przestrzenie, które wzmacniają poczucie wspólnoty.

Potrzeby mieszkańców miast

Zarówno mieszkańcy centrów dużych miast, jak i ci, którzy zamieszkują osiedla na obrzeżach chcą relacji i możliwości utożsamienia się z przestrzenią, którą zamieszkują. Chcą powrotu do życia w społecznościach. 

Czy mieszkaliście w bloku z wielkiej płyty? Pamiętacie jak spędzaliście czas będąc dziećmi? Gra w piłkę pomiędzy budynkami, zabawy na trzepaku, gra w podchody. Sąsiedzi pożyczali od siebie brakujące produkty, a nawet wpadali na chwilę złożyć waszej rodzinie życzenia w czasie świąt. Obecnie to rzadkość. Ludzie na osiedlach się nie znają i są dla siebie anonimowi. 

Ze względu na intensywność zabudowy współczesne projekty przewidują z reguły mniej zieleni pomiędzy budynkami, pojawiają się natomiast ogrody na dachach, parkingi dla rowerów. Uwzględnia się także przestrzenie na lokale usługowe, by osiedla stanowiły mikro-miasteczka, w których mieszkańcom nie będzie niczego brakować. Jednak mimo widocznemu zwrotowi ku architekturze zrównoważonej, brakuje przestrzeni, która umożliwiłaby zaangażowanie się mieszkańców. 

Miejskie budżety partycypacyjne czy akcje lokalnych aktywistów pokazują, że mieszkańcy miast chcą angażować się społecznie. Chcą poznawać sąsiadów, historię osiedla i wspólnie działać. Jednak place zabaw, zewnętrzne siłownie i ławki pomiędzy blokami wydają się nie wystarczać. Niestety daleko nam jeszcze do architektury, która sprzyjałaby społecznemu życiu. Na przykład takiej jak w Skandynawii…

Poczucie wspólnoty

Dzielenie przestrzeni zamiast osobnych mieszkań w bloku

Architekci Siv Helene Stangeland i Reinhard Kropf stworzyli projekt What we share. A model for cohousing. Projekt funkcjonował jako instalacja, którą można zwiedzić, by przemyśleć kwestie ekologii w kontekście mieszkania oraz kwestie poprawy dobrostanu w obszarze życia społecznego. To budynek z nowoczesnymi wnętrzami, w którym główną rolę grają wspólne dla wszystkich mieszkańców przestrzenie. Wnętrze zbudowane jest z drewna, którego widok uspokaja oraz przywołuje na myśl połączenie z naturą. 

 

Fragment wnętrza intalacji "What we share. A model for cohousing"

Fragment wnętrza instalacji What we share. A model for cohousing

 

Przestrzenie wspólne służą nie tylko do wspólnych posiłków czy rozrywek, jak warsztaty rękodzielnicze, rozmowy, wieczory gier planszowych, ale i do wspólnych spotkań, podczas których podejmuje się decyzje czy przegłosowuje pomysły dotyczące wspólnej przestrzeni i życia. Koncepcja ta, nie jest jedynie możliwością spędzenia wspólnego czasu, ale i koegzystencji opartej na pomocy. To dobre rozwiązanie dla osób starszych czy młodych rodziców, którzy potrzebują pomocy w opiece nad dziećmi. 

Architekci są autorami także innych przestrzeni tego typu. Opierają się na duńskiej idei wspólnych mieszkań, wg której mieszkańcy korzystają ze wspólnych przestrzeni, decydują o niej poprzez głosowanie, ale mają także przestrzenie prywatne. To, co różni projekt od duńskiej tradycji to to, że mieszkańcy mają udziały we wspólnej przestrzeni, a więc jest ona prawnie własnością każdego mieszkańca. Wnętrze składa się z modułów i mebli, które można przekształcać wg potrzeby. 

Współdzielenie przestrzeni jest też odpowiedzią na problemy klimatyczne, ponieważ zmniejsza ślad węglowy. Podkreślić też należy, że społeczeństwo się starzeje. Nie wszystkie osoby w wieku reprodukcyjnym mają dzieci, a więc musimy dostosować architekturę do przyszłości, w której więcej będzie seniorów. Dzielenie przestrzeni przez osoby w różnym wieku to odpowiedź na tę potrzebę. Wspólne mieszkanie wpływa także na dobrostan psychiczny mieszkańców. To zapobieganie samotności, a także alternatywa dla domów opieki, w których mieszkańcy są często traktowani anonimowo. 

Bydynki co-livingowe zyskują na popularności także w USA, Chinach, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii czy w Niemczech. W wielu przypadkach to ulga dla portfeli mieszkańców, którzy mają okazję płacić mniej np. za rachunki. 

Korea Południowa

Przenieśmy się do Seulu, gdzie wielkie wieżowce przytłaczają zaraz po wjeździe do miasta. Sytuacja społeczna nie jest prosta. Ludzie wierzą, że “więcej znaczy lepiej” dlatego gromadzą dobra i starają się zarobić tyle, by móc zainwestować pieniądze. Większość społeczeństwa cierpi na depresję, a odsetek samobójstw jest tam największy z krajów OECD. Głównym problemem ludzi jest samotność. Zwłaszcza wśród osób starszych.

Osoby kierowane brakiem wiary w obecny system i nostalgią za tradycyjnym trybem życia na wsi, spotykają się, aby budować spójne i integracyjne społeczności w miastach. To miejsca, w których ludzie mogą robić to, co cenią. Możliwość rozwijania nowych relacji społecznych w miejscowościach, w których żyją i działają. Takie miejsca noszą nazwę “maul” i oznaczają “wioskę”. 

 

Krajobraz Seulu to głównie wysokie wieżowce

 

Jest wiele przykładów “mauli”. Seulskie dzielnice, takie jak wioska Samgaksan czy wioska Sungmisan rozpoczęły działalność jako spółdzielnie, których celem jest opieka nad dziećmi. Rodziny stworzyły w nich swoim dzieciom przestrzeń do wspólnego dorastania, budując poczucie wspólnej historii poprzez różne działania społeczne, edukacyjne i kulturalne. Niektóre z wiosek skupiają się na życiu kulturalnym, inne na środowisku i zmianach klimatu. Wspólnym mianownikiem jest jednak poczucie wspólnoty i wzmacnianie osobowości dzięki działaniom, poza głównym nurtem kulturowym, który wymusza u ludzi ciągły pośpiech i bogacenie za wszelką cenę. 

Wioski mają również na celu kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego. 

 

Ludzie tęsknią za sąsiedzkim życiem w harmonii. Chcą wspólnych działań, a nawet wspólnych wartości, które mogliby pielęgnować, by kreować lepszą przyszłość dla swoich dzieci oraz lepsze warunki życia dla osób starszych.

Niestety w dużych aglomeracjach nie myśli się o tym aspekcie projektując osiedla będące idealnym miejscem do stworzenia warunków dla sąsiedzkiego życia. Sytuację mogą zmienić deweloperzy, którzy w swoich planach nie skupią się jedynie na ilości budynków, ale i na przyszłości społeczności zamieszkującej osiedla. Mogą na to wpłynąć lokalni mieszkańcy, którzy będą głośno mówić o swoich potrzebach i angażować się w działania obywatelskie. 

 

Źródła: 

The social life of cities Stories about urban innovation, www.social-life.co, dostep: 27.12.2021

These architects believe communal living is the way of the future, www.edition.cnn.com, dostep: 27.12.2021